środa, 29 czerwca 2011

Gone with the wind



To już drugi wisior inspirowany jakże charakterystyczną stylistyką kamelii. Tym razem pokusiłam się o pokaźniejszy rozmiar, co dało mi możliwość zamieszczenia większej ilości detali i zdobień. Jednym słowem miałam tutaj więcej pracy ale jednocześnie mnóstwo zabawy i nadzwyczajnej wprost frajdy :) Przede wszystkim rozpuściłam kameowej damie włosy, zmierzwiłam jej fryzurę nadając wygląd naturalnego dziewczęcia nie potrzebującego misternie utrefionych koków by błyszczeć (to ostatnie można tu potraktować rzecz jasna dosłownie ;) ). Stąd też tytuł nawiązujący do "wiatrem czesanej" fryzury :)




Górna część wisiora jest skromniejsza i stanowi przeciwwagę dla sutych zdobień. Wszystkie trzy różyczki są trójwymiarowe - sądzę, że kiepsko wyglądałyby płaskie, wolę jak kwiaty "wychodzą" z wisiora.


niedziela, 19 czerwca 2011

Psotny Kiciuś



Wisiorek słodki i zabawny - nie tylko dla wielbicieli kotów ;) Jest bardzo leciutki i delikatny. Mocno błyszczący z odrobiną oksydy. Miałam obawy jak taka "ogonowa" zawieszka będzie się sprawować, ale jestem z niej bardzo zadowolona - kiciuś nie okręca się na łańcuszku tylko grzecznie dynda NO!




czwartek, 16 czerwca 2011

Zielona Magia


„Starożytni w rysunku gwiazdy pięcioramiennej widzieli symbol doskonałości, życia i zdrowia. Silnie wierzono że ma potężne właściwości ochronne. Dla Chrześcijan był odzwierciedleniem pięciu ran Chrystusa, a w wiekach średnich uważano go za symbol szatana przez podobieństwo do głowy kozła. Na tej podstawie jego symboliczne znaczenie zostało rozdzielone na dobre i złe. Pozytywne to to, w którym ku górze jest skierowany jeden wierzchołek, negatywne gdy ku górze skierowane są 2 wierzchołki. Wierzchołki pentagramu mają różnorakie znaczenie: pięć zmysłów, pięć żywiołów, pięć światów”.

Tutaj link dla bardziej dociekliwych: KLIK!

Wisior powstał niejako na cześć mojej ulubionej pratchettowskiej czarownicy – Margrat – zwariowanej wielbicielki okultystycznej biżuterii, którą kupowała by jakoś oderwać się od bycia Magrat. Niestety, miała już trzy pełne pudła i wciąż pozostała zasadniczo tą samą osobą.

Zachęcam wszystkich do lektury całej serii książek autorstwa Terry’ego Pratchetta - ja sama spędzam ostatnio więcej czasu w Świecie Dysku niż w tym rzeczywistym ;) Piętrząca się na biurku sterta apetycznych książek jest obecnie moją największą pokusą i groźną konkurencją dla wszelakich obowiązków. Na okładkach powinno być ostrzeżenie OTWIERASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!




Wisiorek tradycyjnie powstał ze srebra pr. 999 - gościnnie wystąpiła w nim żywica UV Resin potraktowana zielonym barwnikiem. Liście okalają pentagram bynajmniej nie przypadkowo - przyczyniła się do tego sama jego symbolika nawiązująca do świata żywiołów, do tego dołożyć trzeba poczyniony przez rozgorączkowaną wyobraźnię obraz trzech hasających po lasach wiedźm i gotowe :)


środa, 15 czerwca 2011

Kolczyki "Magic"



Najnowsze kolczyki wędrują do Właścicielki kompletu "Magic" - na który do tej pory składał się szeroki pierścień i zawieszka - mam nadzieję, że ciepło przywitają nowego członka zespołu ;)



Kolczyki to tradycyjne "wkrętki". Są całkiem lekkie mimo, że są całkiem spore. Podoba mi się jak układają się w uchu - są lekko wyprofilowane na wzór zawieszki z kompletu (można porównać TU) więc fajnie "zawijają się" na dole. Kolczyki nie są identyczne ponieważ ten wzór jest zbyt szalony, żeby go dublować i poskramiać ;)



poniedziałek, 13 czerwca 2011

Dark and Innocent



Dziś prezentuję naszyjnik :) pierwszy mojego autorstwa. Tak się jakoś składa, że mam wielką słabość do wisiorów - w pierwotnej koncepcji centralna część naszyjnika miała być właśnie wisiorem ;) Tym razem postanowiłam się zbuntować i spróbować czegoś nowego.



Całość wykonana została ze srebra pr. 925 (łańcuszki) i pr. 999 (środek naszyjnika) oraz naturalnych perełek słodkowodnych.

W owalnej zdobionej ramie zamieściłam dwa trójwymiarowe kwiaty lekko zwrócone w przeciwnych kierunkach - tak aby całość dobrze prezentowała się nie tylko z przodu ale również widziana z boku :) Zarówno rameczkę jak i kwiaty wyrzeźbiłam ręcznie. Mogę zdradzić pewien sekret - kwiaty powstały wcześniej i miały rozpocząć olśniewającą karierę jako kolczyki-wkrętki ;P jednak rozpanoszyły się właśnie TU a ja wspaniałomyślnie na to pozwoliłam.




Zamieściłam jego zdjęcia w pierwszej kolejności na Pingerze i czytając komentarze wyszło mi, że:
a) naszyjnik jest mroczny i gotycki
b) jest idealny dla panny młodej
:) zatem jest on baaaaardzo wielofunkcyjny i na każdą niemal okazję ;) łączy w sobie dosyć skrajne skojarzenia - co mnie oczywiście niezwykle cieszy. Tytuł pracy (nad którym się wówczas biedziłam) wydał mi się oczywisty - jasny jak słońce i mroczny jak uśmiech panny młodej.